Wyklęty Wielkopolanin TW 5t94d
185 Kč 260 Kč
Wyklęty Wielkopolanin. Wspomnienia żołnierza pułku NSZ Sikora nie tylko z Powstania Warszawskiego
5 sierpnia 1944 r. (sobota)
Przed południem nastąpił atak Niemców (trzy czołgi i żandarmeria) od Nowego Światu, w którym ludność cywilna była pędzona przed czołgami. Kapral Szczapa z pułku (Waldemar Jakimowicz odznaczony KW) podpalił czołg. Istotną rolę odegrał karabin maszynowy Dreyse Oddziału Specjalnego Zawady ustawiony w oficynie domu przy Świętokrzyskiej 17. W walce uczestniczyła też grupa żołnierzy Genowefy z ruin po parzystej stronie Świętokrzyskiej. Zginęli Niemcy, ale też sporo cywilów. Po odparciu ataku żołnierze wzięli udział w pogrzebie kpt. Marabuta dowódcy kompanii Genowefa.
Widząc sukcesy sąsiednich oddziałów, kpt. Mandaryn (Kazimierz Wojtczak) bez wiedzy przełożonych, bez uzgodnienia z dowódcą pułku i bez rozpoznania przedpola, jakim był otwarty dziedziniec podwórza MSW wydał fatalny rozkaz ataku na Komendę Policji.
Atakujący mieli przebiec przez wyłom od Świętokrzyskiej, przez dziedziniec z kilkoma drzewami, i sforsować ścianę posesji Krakowskie Przedmieście 1 (oficyna Komendy) i z innymi grupami zaatakować siedzibę policji.
Ściana atakowanego budynku, pokryta bluszczem, miała ukryte strzelnice, których z powodu niedbalstwa dowodzącego nie rozpoznano. Atak miał krwawy finał. Ostrzał ze strzelnic w ścianie bluszczowej nie dotknął jedynie dyrygującego z okna kpt. Mandaryna. Przebieg ataku opisał jego uczestnik kpr. pchor. Olszewski (Zbigniew Wicentowicz):
Por. Mandaryn dał hasło do przeciwnatarcia na Komendę. Rozkazał mi, podchorążemu, wziąć kilku ludzi i przez dziedziniec nacierać na Komendę. Mylnie myślałem, że natarcie prowadzone będzie także z innego kierunku, od strony Czackiego 14 i 16. Wbiegłem na dziedziniec pierwszy, a innych chętnych odliczano za mną. Pierwszy skok za niedużą kupę cegieł. Drugi za grube drzewo, jedno z dwóch lub trzech stojących na dziedzińcu. Odwróciłem się i wołałem do podążających za mną, by się kryli. Zaczął się ostrzał od przeciwległej ściany porośniętej winem i z widocznych powyżej otworów strzelniczych. Nie od razu zorientowaliśmy się, że na wystającej spoza Komendy wieży kościoła jest stanowisko ckm. Pobiegłem, kulejąc, do bramki w ogrodzeniu. Z muru pryskały na mnie odłamki cegieł odłupywane ostrzałem maszynowym. Chwyt lewą ręką za brzeg furtki przerzucił mnie przez nią w martwe pole za murem.
Fragment książki
Autor: | Jan Zygzak Podhorski |
Nakladatel: | Mireki |
ISBN: | 9788365902122 |
Rok vydání: | 2017 |
Jazyk : | Polština |
Vazba: | pevná |
Počet stran: | 414 |
-
Jan Zygzak Podhorski 140 Kč 235Kč Do košíku 1x711
-
Jan Zygzak Podhorski 349 Kč 524Kč Do košíku 3x2u3y
-
185 Kč 260Kč Do košíku 1x3j4g
-
Marian Podgóreczny 185 Kč 260Kč Do košíku 26j2m
-
Dionizy Garbacz, Andrzej Zagórski 185 Kč 260Kč Do košíku 6i1wd
-
Dionizy Garbacz, Andrzej Zagórski 161 Kč 225Kč Do košíku 5i3o43
-
165 Kč 231Kč Do košíku 6t2651
-
Biegun Antoni 124 Kč 173Kč Do košíku 2z1as
-
Biegun Antoni 149 Kč 208Kč Do košíku tk1w
-
Świderski Marian 124 Kč 173Kč Do košíku 26303x
-
Kosicki Stanisław 136 Kč 191Kč Do košíku 2q2w27
-
Marowski Jan 136 Kč 191Kč Do košíku 4p2i37
-
Niwiński Piotr 161 Kč 225Kč Do košíku 5q3u6v
-
Potocki Mieczysław 'Kamień' 124 Kč 173Kč Do košíku 5c4b6z
-
Rostworowski Jan Stanisław 185 Kč 260Kč Do košíku 4y376y
-
Rostworowski Stanisław Jan 165 Kč 231Kč Do košíku 1s4t4i