Motocykl Pana Kafki b62q
16 %
178 Kč 212 Kč
Expedice za 2 až 3 dny
Sleva až 70% u třetiny knih
Janusz Mielczarek deklaruje się jako miłośnik prozy realistycznej w najlepszym wydaniu. Mianem swych mistrzów określa Babla, Steinbecka czy Paustowskiego. Wpływy tego sposobu pisania są wystarczająco widoczne w twórczości zakochanego w słowie prozaika, by nie podważać tych deklaracji. Ale przecież, ta na wskroś realistyczna proza jest podszyta magią i językowym rozpasaniem. Tu się odzywają późniejsi mistrzowie opowiadań Janusza Mielczarka Gabriel Garcia Marquez i przede wszystkim Bohumil Hrabal. Można bez ryzyka pomyłki stwierdzić, iż w tej odmianie proza Mielczarka osiąga loty najwyższe. W Tam, gdzie NIE rosły poziomki, w Motocyklu Pana Kafki, w Trąbce, by wymienić tylko niektóre z tych opowiadań, które znalazły się w niniejszym tomie, rzeczywiste i nierzeczywiste ulega cudownemu stopieniu. Aż do utraty tchu, aż do bólu. Towarzyszy temu język wycyzelowany, rzadki już dzisiaj, ale i on podległy fragmentami zatraceniu w chwilach miłości i rozpaczy. Po mielczarkowsku nadałbym temu zbiorowi pysznych opowiadań miano prozy dojrzałych jabłek spadających z cudownego drzewa życia.
Bogdan Knop
To samo grał kulawy Antoś na naszym weselu. Znowu legła w trawę i z zamkniętymi oczami mówiła dalej: Tak nas z Zenkiem na kochanie sparło, że uciekliśmy cichcem do takiej szopki z sianem. Wszystko zostało porzucone: gorzałka, świniaki, goście, tańce, i tylko my, wczepieni w siebie jak te głodne psy, jak dzikusy Ale chytrusy nas znalazły i belka po belce, deska po desce, szopkę rozebrali. Siano tylko zostało, a my na nim, na samej górze, rozhuśtani, jak w lunaparku. Można nas było wynieść, spalić, zarąbać, udusić. Nie było nas na tym świecie. Dopiero od muzyki ocknięcie przyszło.
Fragment opowiadania Trąbka
Bogdan Knop
To samo grał kulawy Antoś na naszym weselu. Znowu legła w trawę i z zamkniętymi oczami mówiła dalej: Tak nas z Zenkiem na kochanie sparło, że uciekliśmy cichcem do takiej szopki z sianem. Wszystko zostało porzucone: gorzałka, świniaki, goście, tańce, i tylko my, wczepieni w siebie jak te głodne psy, jak dzikusy Ale chytrusy nas znalazły i belka po belce, deska po desce, szopkę rozebrali. Siano tylko zostało, a my na nim, na samej górze, rozhuśtani, jak w lunaparku. Można nas było wynieść, spalić, zarąbać, udusić. Nie było nas na tym świecie. Dopiero od muzyki ocknięcie przyszło.
Fragment opowiadania Trąbka
Autor: | Mateusz Folwarski |
Nakladatel: | Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza |
ISBN: | 9788320557336 |
Rok vydání: | 2020 |
Jazyk : | Polština |
Vazba: | Měkká |
Počet stran: | 151 |
Mohlo by se vám také líbit..
-
Mateusz Folwarski 236 Kč 282Kč Do košíku 6ek1o
-
Krzysztof Saturnin Schreyer 176 Kč 247Kč Do košíku 2e53k
-
Janusz Mazur, Paweł Perekietka, Zbigniew Talaga, 126 Kč 176Kč Do košíku 2f4f13
-
Krzysztof Cegiełka 200 Kč 281Kč Do košíku 704s5r
-
Piotr Wróbel 107 Kč 148Kč Do košíku 591763
-
Adam Gauder 159 Kč 222Kč Do košíku 6l5u6m
-
Andrzej Szymański 90 Kč 124Kč Do košíku 4j731k
-
Helena Pasławska 124 Kč 173Kč Do košíku 5x4a6b
-
Kazimierz Kaz Ostaszewicz 176 Kč 247Kč Do košíku 5c666x
-
Tadeusz Zając 124 Kč 173Kč Do košíku 5p3i5o
-
Maria Zagórska 142 Kč 210Kč Do košíku 5y1t
-
Krystyna Godlewska 265 Kč 318Kč Do košíku 373u1i
-
Zbigniew Badowski 223 Kč 267Kč Do košíku 3n471y
-
Krystyna Godlewska 120 Kč 141Kč Do košíku 3c1b37
-
Elwira Krupp 180 Kč 214Kč Do košíku 3o2a48
-
Bogdan Banaszek 131 Kč 155Kč Do košíku 6m2j4k